Trwa ładowanie...

Szukaj

Słowo biskupa

Strona głównaSłowo biskupa Bp Zadarko: Do Europy będą docierać kolejni ludzie

Bp Zadarko: Do Europy będą docierać kolejni ludzie

Migracje z Afryki do Europy będą trwały dziesięciolecia – ocenił w rozmowie z KAI bp Krzysztof Zadarko, który właśnie powrócił z włoskiej wyspy Lampedusa. Delegat KEP ds. Imigracji podkreśla, że na świecie toczy się dziś kilkadziesiąt wojen i tłumaczy, że „nie da się tak łatwo zahamować fali ludzi, którzy uciekają przed śmiercią”.

Bp Zadarko uważa, że projekt korytarzy humanitarnych jest „najbardziej bezpiecznym sposobem przyjmowania ludzi zagrożonych i chorych, jaki na dziś można zorganizować”. Projekt narodził się na Lampedusie i jest tam kontynuowany. Zwraca uwagę, że episkopat włoski uruchomił już drugi korytarz humanitarny. Nawet jeśli wojna w Syrii niebawem się skończy, to wyzwanie migracyjne będzie trwało nadal, bowiem większość spośród ludzi docierających dziś do Europy to mieszkańcy Afryki subsaharyjskiej – ocenia delegat KEP.

Właśnie w Afryce ma miejsce większość spośród około 40 wojen toczących się dziś na świecie. „Nikt o tym nie mówi, nikt nie pisze, tymczasem są to często kraje, w których naprawdę nie da się dalej żyć” – mówi bp Zadarko dodając, że nie tylko wojna wypycha ludzi z Afryki lecz także bieda i głód. „Ludzie uciekają np. dwa lata z Gambii do Libii, wiedząc o tym, że w Libii jest piekło. Warunki jakie panują w libijskich ośrodkach są niewyobrażalne, choć do końca o tym nie wiemy, bo nie ma tam jednego rządu, tylko kilka formacji, które konkurencyjnie rządzą krajem” – relacjonuje bp Zadarko.

Podczas wizyty we Włoszech delegat KEP rozmawiał m.in. z kard. Francisco Montenegro, arcybiskupem Agrigento na Sycylii, któremu podlega Lampedusa i tamtejsze ośrodki dla uchodźców. Tam w tzw. hot-spotach przybysze są badani, identyfikowani, udziela się im także niezbędnej pomocy medycznej. Gość z Polski spotkał się też z osobami, które chowają na wyspie tych, którzy potonęli w morzu. W większości są to groby bezimienne.

W ośrodku opieki pod Agrigento pracują z uchodźcami siostry z różnych krajów, w tym dwie z Polski. Zakonnice (nazaretanka i z Sacre Coeur) odpowiedziały na specjalny apel konsulty zakonów żeńskich. „Opiekując się tymi ludźmi, siostry robią niezwykłą robotę, nieznaną w Polsce. To też jest nasza polska odpowiedź na kryzys migracyjny i uchodźczy” – podkreśla biskup.

Pytany o to, jak Polska powinna reagować na wyzwanie związane z migracją, bp Zadarko odparł: „Podstawowy problem w opisywaniu tej tematyki polega na jej odhumanizowaniu i kompletnej niewiedzy o tym, z czym obecnie mamy do czynienia. Trzeba unikać myślenia ideologicznego, które służy jakimś interesom. Media powinny mówić o istocie problemu a nie jedynie wybijać drastyczne incydenty pokazujące uchodźców negatywnie. Nie wolno nie widzieć terroryzmu, ale czy ofiary wojen i prześladowań mają mieć drzwi z tego powodu zamknięte. Pomoc humanitarna w Syrii lub Iraku to ważna sprawa, ale jeszcze nie jest to odpowiedź na problem uchodźców i migrantów, którzy mimo tam udzielonej pomocy zmuszeni są do ucieczki. Tacy też są i będą, niestety. Trzeba mówić rzetelnie, sprawdzać informacje” – apeluje delegat KEP.

„Proboszcz z Lampedusy pokazywał mi zdjęcia, na których migranci grają w piłkę z ministrantami, wspólnie z mieszkańcami miasteczka oglądają mecze w telewizji itd. Włosi chcą po prostu okazać ludziom, którym udało się przebyć morze, serce, współczucie” – wskazuje biskup. „Od początku roku proboszcz rozdał tysiąc egz. Biblii i trzy tysiące różańców, bo 90% migrantów docierających do Lampedusy to chrześcijanie z afrykańskich krajów. Nie muzułmanie. Mamy ich zawrócić do piekła, z którego uciekli?” – pyta biskup.

Podkreśla, że zjawisko migracji jest bardzo złożone i trzeba starać się rozgraniczać różne wątki. Faktem jest bowiem i cierpienie tysięcy migrantów, i handel ludźmi, których przemyca się do Europy, i zamachy, i radykalizm Państwa Islamskiego.

„Wrzucanie wszystkiego do jednego worka i wyciąganie dowolnych elementów pasujących do lansowanej tezy jest nieuczciwe i fałszujące obraz rzeczywistości” – alarmuje bp Zadarko. Dlatego nie wolno na przykład mówić, że każdy uchodźca jest potencjalnym terrorystą. „To byłaby krzywda wyrządzana tym, których powinniśmy ocalić. Słuchałem tych ludzi, oni wołają o pomoc!” – relacjonuje delegat KEP.

Ważne jest też uświadomienie sobie, że problem migracyjny szybko się nie skończy, lecz będzie nas angażował przez najbliższe dziesięciolecia. „Być może będzie zmieniała się struktura i przyczyny migracji ale na pewno do Europy będą docierać kolejni ludzie. Nie da się tak łatwo zahamować fali ludzi, którzy uciekają przed śmiercią” – stwierdza biskup. 

Biskup przypomina, że w dniach 1-8 października odbędzie się kolejny tydzień modlitw w intencji migrantów i uchodźców „Umrzeć z nadziei”, poświęcony uchodźcom, którzy zginęli w drodze do Europy. „Mam nadzieję, że znajdą się sprawiedliwi, którzy będą się modlić” – powiedział KAI delegat KEP ds. Imigracji.

Swoje sprawozdanie z wizyty na Lampedusie i sugestie co do przyszłych działań zarówno wobec migrantów jak i uchodźców bp Krzysztof Zadarko przedstawi na październikowym zebraniu plenarnym KEP w Lublinie.

 

Informujemy, że ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i zmianie ustawień cookie w przeglądarce.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. x