Trwa ładowanie...

Szukaj

Z życia diecezji

Strona głównaZ życia diecezji Wielkie świętowanie w Domu Matki

Wielkie świętowanie w Domu Matki

Do diecezjalnego sanktuarium 21 września przybyło znacznie więcej pielgrzymów niż zazwyczaj. Dopisała pogoda, ale swoje zrobiła z pewnością 3-letnia peregrynacja, która na nowo ożywiła w diecezji ducha Skrzatusza.

Głównym motywem tegorocznego świętowania był jubileusz 450-lecia obecności piety w skrzatuskim sanktuarium.

Uroczystości rozpoczęły się o godz. 11.00 konferencją ukazującą historię Piety Skrzatuskiej. Do zebranych na placu pielgrzymkowym mówił o tym ks. dr Tadeusz Ceynowa, historyk Kościoła, dyrektor Biblioteki WSD oraz Archiwum Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej.

Następnie na plac została wprowadzona kopia łaskami słynącej figury. Była to ta sama pieta, która przez ostatnie 3 lata peregrynowała po parafiach. Po nabożeństwie odbyła się ostatnia jej pielgrzymka, tym razem po placu wypełnionym wiernymi z diecezji. Każdy mógł jeszcze raz z bliska spojrzeć w twarz skrzatuskiej madonny.

Bezpośrednio przed Eucharystią, na plac zostały wprowadzone wieńce żniwne. Było ich znacznie więcej niż zazwyczaj. Chwilę przed godz. 13.00 z sanktuarium wyruszyła asysta liturgiczna. Mszy św. przewodniczył Nuncjusz Apostolski abp Antonio Guido Filipazzi. W koncelebrze zalazło się jeszcze 8 biskupów (bp Krzysztof Zadarko, bp Edward Dajczak, abp Tadeusz Wojda – przewodniczący KEP, abp Wiesław Śmigiel ze Szczecina, bp Henryk Wejman ze Szczecina, bp Tadeusz Lityński i bp Adrian Put z Gorzowa oraz bp Grzegorz Balcerek z Poznania). Mszę św. koncelebrowało 100 kapłanów.

Zanim asysta doszła do ołtarza polowego przy bazylice, zatrzymała się na chwilę przy bramie-dzwonnicy, która niedawno stanęła przy sanktuarium. Nuncjusz Apostolski ją pobłogosławił. – Oprócz peregrynacji, takim materialnym śladem jubileuszu 450-lecia ma być właśnie ta budowla. Jest ona wotum wdzięczności Panu Bogu za obecność Matki Bożej w Skrzatuszu – wyjaśnia cel inwestycji ks. Wacław Grądalski, kustosz.

Bramę-dzwonnicę zaprojektował Marcin Kozikowski z Gdańska. Inicjatorem jej budowy był jeszcze abp Zbigniew Zieliński, do niedawna biskup koszalińsko-kołobrzeski. Koszt jej postawienia pokryli w całości sponsorzy. Na dzwonnicy umieszczono 5 dzwonów, wykonanych przez słynną odlewnię Felczyńskich, którym nadano imiona: Jezus Chrystus, Matka Boża Bolesna, św. Wojciech, św. Maksymilian oraz św. Józef. Największy z nich waży niemal tonę. Gdy biją wszystkie razem, tworzą akord F-dur.

Witając zgromadzonych na placu pielgrzymów biskup administrator Krzysztof Zadarko powiedział: - Kilka razy w roku to miejsce gości tylu pielgrzymów, że jego Gospodyni, Matka Boża Bolesna Pani Skrzatuska, postanawia wyprowadzić nas ze świątyni z cegły do tej tutaj na placu. Dziękuję za Waszą obecność, za Wasze serca rozpalone wiarą, nadzieją i miłością, za to poczucie, że powinniśmy tu dzisiaj być. Nasze sanktuarium od 450 lat jest nie tylko miejscem cudownym i świętym, ale jest, jak często o tym mówimy, domem Matki. Ten dom jest dzisiaj znacznie większy niż mury tej świątyni. Matka Jezusa, naszego Zbawiciela, budowała wokół siebie dom najpierw w Nazarecie, potem w Betlejem, potem we wszystkich miejscach, gdzie był Jej Syn, a potem szła za Apostołami, aby wszędzie tam, gdzie Ona była, uczniowie i uczennice Chrystusa czuli tę najważniejszą misję, jaką On im zostawił, czyli misję bycia bratem i siostrą w Jezusie. Ona stała się naszą Matką także tu, w tym cudownym miejscu.

Homilię wygłosił Nuncjusz Apostolski. – To sanktuarium od 4,5 wieku jest Domem Najświętszej Maryi Panny pośród naszych domów. Przyszliśmy tu, aby pokłonić się Tej, która trzyma w ramionach swojego Syna, zdjętego z krzyża. Przychodzimy tu także, aby otworzyć przed Matką Bolesną nasze serca z ich radościami, bólami i nadziejami. Tak, ponieważ Matka Boża Bolesna ze Skrztusza jest także Matką Zranionej Miłości i Matką Naszej Nadziei. Jak więc nie przyjść do Niej zwłaszcza w tym roku podczas Wielkiego Jubileuszu, który zachęca nas, abyśmy stawali się pielgrzymami nadziei – pytał kaznodzieja.

- Również przedstawiciel papieża w Polsce przybył z pielgrzymką do tego sanktuarium, aby modlić się razem z wami do Matki Bożej Bolesnej. Jestem wdzięczny za tę możliwość. Wszystkim tu obecnym przekazuję błogosławieństwo Ojca świętego i zachęcam do modlitwy za niego, za jego misję oraz we wszystkich intencjach Kościoła i ludzkości. Zwłaszcza proszę serdecznie o wytrwałą modlitwę w intencji jedności Kościoła i pokoju na świecie – mówił abp Filipazzi.

Następnie kaznodzieja odniósł się do odczytanego fragmentu Ewangelii, w którym Jezus z krzyża daje Kościołowi Maryję za Matkę. – To krótki, ale głęboki w swoim znaczeniu fragment. Jest to tekst podstawowy dla zrozumienia misji Maryi Dziewicy wobec nas i naszej relacji z Nią. Słowa umierającego Pana są niezwykle ludzkie. Wiedział, że pozostawia swoją Matkę w całkowitej samotności, ponieważ Józef, Jej małżonek już nie żył. Dlatego też kieruje się On także głębokim synowskim współczuciem. Jezus postanawia zawierzyć Ją opiece i ochronie wiernego ucznia. Jednak oprócz tego synowskiego współczucia w słowach Jezusa kryła się głębsza intencja, która płynęła z Jego serca jako Odkupiciela wszystkiego. Jezus objawia dwie rzeczy – jedną Matce, a drugą uczniowi. Matce objawia, że serca wierzące w Niego, reprezentowane na Kalwarii przez ucznia, są Jej dziećmi. Uczniowi natomiast objawia, że Maryja jest jego Matką. W ten sposób macierzyństwo Maryi nabiera wymiaru uniwersalnego. Z fizycznej Matki Jezusa staje się Ona duchową Matką wszystkich uczniów Jezusa w czasie i przestrzeni – usłyszeli zgromadzeni w Skrzatuszu.

- To sanktuarium, nasza pielgrzymka tutaj, dzisiejsza uroczystość, cała pobożność maryjna, mają swoje najgłębsze uzasadnienie właśnie w słowach Chrystusa skierowanych z krzyża do Maryi i ucznia. Musimy zawsze weryfikować i dostosowywać treści i motywy naszej pobożności maryjnej do Objawienia, w którym ukrzyżowany Mesjasz ustanawia nowe relacje miłości między Maryją a chrześcijanami – powiedział abp Filipazzi, wyjaśniając następnie, co oznacza, że uczeń „wziął Ją do siebie”. - Jan Paweł II w encyklice „Redemptoris Mater” wyjaśnia, że oznacza to coś więcej niż gościnność. Określa raczej jakąś wspólnotę życia, która ustala się pomiędzy tymi dwiema osobami na mocy słów konającego Chrystusa. Można powiedzieć, że uczeń zaoferował Maryi podwójny dom – materialny i duchowy – podkreślił papieski nuncjusz.

- Poprzednie pokolenia wiernych ofiarowały Maryi to sanktuarium, ten dom, w którym jest Ona szczególnie obecna. Zawsze dbajcie o to miejsce i wszystkie inne miejsca, w których czci się Dziewicę Maryję, także o wasze kościoły, czy przydrożne figury maryjne, a także kąciki modlitewne w domach. Nie zaniedbujmy i nie ukrywajmy nigdy wizerunków Matki Bożej, które mamy wśród nas. Ale pokolenia, które nas poprzedziły, ofiarowały Maryi także dom duchowy w sercach. Zastanówmy się, jak przyjmujemy Maryję w swoim życiu – zachęcał kaznodzieja.

Na zakończenie Mszy św. specjalny list od Prezydenta RP Karola Nawrockiego odczytał szef jego gabinetu Paweł Szefernaker.

W niedzielę za muzykę podczas liturgii odpowiedzialna była diakonia Ruchu Światło-Życie.

Zdjęcia: ks. Wojciech Parfianowicz

 

Informujemy, że ta strona używa plików cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i zmianie ustawień cookie w przeglądarce.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. x